Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 16
Pokaż wszystkie komentarzeSzkoda, że producenci japońskiej czwórki bądź jednej ze znanych marek europejskich nie potrafia odczytać potrzeb rynku. Dlaczego nikt nie proponuje prostego i ekonomicznego motocykla do 50KM, typu GS500F !?? Przeciez rynek czeka na prosty i tani w zakupie "dorosły" motocykl !!
OdpowiedzCzy was tu pod spodem ogarnela jakas zbiorowa paranoja? jak jest roznica miedzy 40KM a 60KM? taka ze i ten i ten poleci 180kmh tylko ze 60KM troche szybciej sie rozpedza i na tym i na tym sie zabijesz jak nie umiesz jezdzic, a w spalaniu? raczej bedzie niewielka, a w ubezpieczeniu? no tez kokosow na tej 400cc nie zbijecie. To pytanie brzmi po co wam ta 400cc? masz yamahe diversion masz kawe er6 dysponuja mocami 60-70km. A jak juz uparliscie sie na 400cc to moze poszukajcie supermoto tam jest 400cc opor i tez naked i tez do miasta nie najgorszy. Kurna kulko narzekan otworzyliscie czy co? a co jest poza tym ze skutermai nie tak? gryza? ja do 500cc to wolabym skuter a nie motocykl i tak chyba mysli wiekszosc ludzi oprocz was tam pod spodem.
OdpowiedzSkuter to SKUTER ! Zainteresuj się czlowieku jakie sa koszty serwisowania T-Maxa 500, Burgmana 400 itp. Przejada 30.000 km i się zaczyna wymienianie połowy silnika. Dzięki, ale mnie to nie interesuję. Chcę motocykla, z normalna skrzynią, sprzęgłem, motocykla klasy naked do +/- 45 KM, który mi spali 3,5 - 4,5 L / 100 km. O to chodzi. A Ty wypisujesz jakies farmazony, bo widać, że nie rozumiesz o co tutaj chodzi! Chcesz jeździć 600 cm o mocy 70 - 90 KM, to sobie takie kupuj. Ale jak widać większości brakuje nowych sprzętów klasy świetnego GS500F, czy równie ciekawej CBF500. I szkoda, że producenci nie dostarczaja nam takich produktów. Ładna 500 cm o wyglądzie "dorosłego" i mocy ok 40 KM, za kwotę 18.000 zł i mielibyśmy sukces rynkowy! O tym jestem przekonany. W tym miejscu apel do SMP czy HPL - Panowie liczymy na Wasz lobbing w fabrykach u producentów marek Suzuki czy Honda !!
OdpowiedzNo ale gdzie ten sukces rynkowy bedzie? W polsce? Ach i chyba tylko w Warszawie jeszcze i moze 3 innych wiekszych mastach. Oni wszyscy maja w polske bardzo gleboko nie powiem gdzie! A poza tym ja nie moge zrozumiec o co wam wszystkim chodzi z tymi 45KM? Gdzie tu tak naprawde sa jakies miazdzace oszczednosci w porownaniu do 400-500cc oprocz cany zakupu? (ps zawsze mozna 600cc kupic uzywke) Proponuje: KLUB UPARTYCH COMMUTEROW NA SWOJCH 500CC (w skrocie KUC500CC) zalozyc i zlobbowac japonczykow, wlochow i niemcow, przedstawic im swoje racje a oni wpompuja w projekt 50milionow dolcow i sprzedadza 1500szt w Polsce! (przez 4 lata, wszyscy razem)
OdpowiedzTwoje komentarze wynaturzają to, o czym tutaj mówimy. Sukces na danym rynku mierzymy taka miarą, jaką pozwala stosować dany rynek. Chyba nie zakwestionujesz faktu, że w latach 2004 - 2006 Suzuki GS500F było takim właśnie rynkowym sukcesem. Także polskim sukcesem! Prosty motocykl, ubrany w atrakcyjne plastiki i wystarczyło aby rynek kupił te koncepcję! Co ważne mówimy tutaj wyłącznie o rynku nowych motocykli! Kwestia używek to już zupełnie inny temat. A używana 600-setka nie jest alternatywą dla FABRYCZNIE NOWEJ 400-setki czy 500-setki. Kto chciałby kupić używkę, ten ja kupi (lepszą czy gorszą, prostą bądź krzywą, sprawną bądź zakatowaną - ale coś tam kupi..). Ale ktoś, kto poszukuje ekonomicznego w zakupie i utrzymaniu motocykla klasy średniej - praktycznie nie ma takiej możliwości na obecny stan rzeczy. Na rynku jest ogromnu rozstrzał - albo dychawiczna 125 cm / 250 cm albo 600 cm. A gdzie środek? Nie ma. Producenci na fali popularności mocnych motocykli zaprzestali produkcji i wycofali z rynku maszyny typu GS500F, CBF500, ER-5, DR-Z400 itp. Myślę, że warunki ekonomiczne, coraz wyższe koszty eksploatacji motocykli (paliwo, ubezpieczenia itp.) szybko zweryfikują rynek i wielu użytkowników jednosladów zastanowi się dwa razy zanim zapłaci 30.000 wzwyż za 100KM motocykl, który spali 8L / 100km a ubezpieczenie wyniesie 10% - 15% jego rynkowej wartości. a takie obecnie stają się realia NASZEGO POLSKIEGO PODWÓRKA. Dlatego każda oszczędność, czyli zakup pojazdu + późniejsza jego eksploatacja będą musiały mieć coraz większe znaczenie dla coraz większej grupy klientów. Naturalnie pewien margines bogatych pasjonatów, których będzie stać na tankowanie benzyny za ponad 6 zł / 1L, do maszyn które spalą 10L / 100 km, będzie gotów wydawać na zabawę spora kwotę. Jednak znaczny odsetek uzytkowników motocykli, którzy będą uzywali swoich jednosladów często, zaczna zwracać uwagę na rosnące koszty, w konsekwencji czego, będą zwracali sie w kierunku optymalizacji wydatków. Dlatego ekonomiczne motocykle klasu 400 - 500 cm, dysponujące mocą do 45KM, a oferujące więcej niż zadowalającą dynamikę, bez problemu znajdą uznanie wśród potencjalnych uzytkowników, w konsekwencji czego znajdą swoich nabywców. I oto jest miara rynkowego sukcesu. Uważasz, że lepiej trzymać w salonach te cholernie mocne i kosztowne przecinaki, które pokrywaja się kurzem, czy lepiej opracować prostą konstrukcję motocykla, po czym sprzedawać je na bieżąco w salonach dilerskim, serwisować, ubierać ich użytkowników itd. Co nakręci ten biznes lepiej? Taka jest droga do rynkowego sukcesu!
OdpowiedzBo "wykształceni" ludzie od marketingu wmówili producentom, że nie potrzebujemy takich sprzętów. Przecież każdy motocyklista jeździ do odcinki... Rozumując z ich strony, rynek motocyklowy w Europie jest dosyć specyficzny, w porównaniu do np. samochodowego. Jak ktoś się "napali" na moto, to trochę ponarzeka ale w ostateczności i tak kupi jakąś 600-tkę, bo innych sensownych w zasadzie nie ma. Z rynkiem samochodowym jest zupełnie inaczej - wystarczy zobaczyć ile modeli ma takie Audi, większość podobnych do siebie. Wiadoma sprawa, że ciężko po prostu wymienić silnik w moto, ale nie jest to też kosmiczna technologia. Całkowicie nie rozumiem tego całego zamieszania z ER-4....
OdpowiedzWłasnie. Mial być motocykl klasy 400cc - wielkości Er6n ale z mniejszym silnikiem. i co? i nic. Nie ma... ech...
OdpowiedzKawasaki UK oficjalnie powiedziało, że nie będą go sprowadzać bo "nie ma zainteresowania modelem". Pewnie dlatego, jak już zarobię na moto, kupie NC700S, albo w ogóle nic bo po prostu nie będzie mi się to opłacać. Rozumiem sens posiadania sportowego motocykla, ale nie ma w tej chwili nic dla osoby, która chce kupić moto aby zaoszczędzić czas i pieniądze na miejskich dojazdach. Zostają nowe 250 od Kawy i Hondy, widziałem obydwie na żywo i średnio do mnie przemawiają. Bardzo proszę moderatora o nie usuwanie linków (przynajmniej przed zobaczeniem) http://www.kawasaki-motors.com/model/ninja400r/ http://www.kawasaki-motors.com/model/er-4n/
OdpowiedzTe modele, które pokazałeś, to oferowane na rynek japoński ER-6. Ale prawda jest taka, że w polsce brakuje takich własnie prostych, ekonomicznych i sprawdzonych konstrukcji, jak GS500F czy CBF500. Gdyby jeden z producentów zaoferowal maszynę klasy street 400 cm - 500 cm o mocy ok. 45KM w cenie do 19.000 zł to byłby HIT sprzedaży. Wystarczy odswieżyć i zmodyfikować jeden z projektów 500 cm, zastapić gaźniki wtryskiem, zapodać katalizator i już mamy super sprzęt o uniwersalnym charakterze. Obecne na polskim rynku 250 cm typu ninja 250 czy CBR 250 to raczej zabawki udające coś, czym nie są. Dorosłym klientom chodzi o sprzęt będący "zwykłym" nakedem lub nakedem z lekka owiewka do śmigania po mieście na trasie dom - praca oraz do weekendowych przelotów za miasto. Gdyby tak wskrzesili wspaniałego GS500F.. . HIT to byłby HIT !!
OdpowiedzRozumiem brak sensu projektowania modelu pod wąską grupę klientów, ale oni przecież ten model mają już opracowany i go sprzedają. Dlaczego nie mają go w sklepach w EU, tym bardziej po zmianach w kategoriach? Przecież normy na pewno spełnia. Wystarczy zamówić chociażby do jednego z większego dilera i sprawdzić, czy ktoś go kupi. Potem się zastanawiają dlaczego sprzedaż motocykli spada - jak palą więcej od aut przy dzisiejszych cenach to i spada...
OdpowiedzNic nie można dodać Waldek. Oto cała prawda. Na przykladzie ER-4 i ER-6, chodzi producentom tylko o to, aby nie robic sobie konkurencji i "nie psuc" sobie rynku. Wiadomo, że taką 400cc musieliby sprzedawać taniej niż ER-6. I cwaniaczki dlatego nie sprowadzaja do UE motocykla, który jak sam stwierdziłes, mają już gotowy. TO JEST BŁĘDNE KOŁO. Ale rynek zmusi ich do przemysleń jak sprzedaż tych bezsensowanych mocnych motocykli całkiem padnie.
Odpowiedzwidzisz kolego to twoja potrzeba, ja np mam z gola inne, a jesli pojedziesz do krajow wyosko rozwinietych gdzie tak naprawde sprzedawane jest 90% produkcji wszystkich top endowych motocyklow to sie okaze ze tam potrzeby sa jeszcze inne. Zaden producent nie bedzie patrzyl na taki motocyklowy shit hole jak polska i ustawail modeli pod ten rynek. no sorry za ciency w uszach jestesmy! Jesli natomist chodzi o rynki azajtyckie tam z kolei motory z rzadka przekraczaja 200cc.
OdpowiedzMieszkam w UK, niedługo przeprowadzam się gdzieś na obrzeża Londynu i chce kupić moto. Wyboru dla mnie nie ma, takich ludzi jak ja jest sporo. Nie potrzeba mi wrażeń na drodze a w tej chwili mam już auto, więc dam sobie względnie radę (i tak nie będę dojeżdżał do centrum). Na skuter nie wsiądę, już wole jazdę moim dieslem. Spora część moich znajomych jest w podobnej sytuacji: chcą moto jako tańszej/szybszej alternatywy dla auta. Przy odległościach jakie będę pokonywał koszty eksploatacji mnie bardzo mocno interesują. I nie wyskakujcie mi tutaj z tekstami, że najwięcej w Londynie jeździ 600., bo nic mniejszego od paru lat nie jest już produkowane, więc nie mają w zasadzie wyboru...
OdpowiedzZgadzam się z tobą. Tego samego oczekuje w Warszawie. Nie chce tych 100KM 600-setek. Chce kupić nowego nakeda klasy 500 cm o mocy ok. 40KM, ale takich motocykli nikt nie oferuje!! Paranoja. i tak nie ma gdzie jeździc maszyna o mocy 100KM. Czy ktoś z producentów zaoferuje nam wkońcy tanią w zakupie i eksploatacja 500 cc ?????
OdpowiedzTo ty chyba nigdy nie byłeś w wysoko rozwiniętych krajach. Francja, Włochy, Hiszpania, Portugalia - 90% jednośladów nie przekracza 500cc a większość z nich to 125-250.
Odpowiedztak ale chyba skuterow! a rozmowa o motocyklach! przestan chlopie glupoty pisac, albo masz duze moto albo skutery, motocykle klasy 500cc i ponizej, sa bardzo zadkie! mowie z perspektywyy londynu w ktorym mieszkalem dosc dlugo (no moze dostawcy pizzy jezdza taka smieszna honda jesli mozna to nazwac motocyklem,). a kolego ponizej cos sie czepia niech spe.... i zapyta Jana Miodka czy moja wersja jest ok a dopiero potem komentuje!!!
OdpowiedzKolejny babol, nie pisze się zadko tylko rzadko. No i oczywiście mówi się motocykli. I celuj w literki bo chyba coś piłeś :)
Odpowiedzkolego mam w du.. idiotyczna polska ortografie. zrozumiales co napisalem? jesli tak to skomentuj cos merytorycznie a nie przyczepiaj sie do tego jak pisze. to cos takiego mniej wiecej jak: idzie dwoch polakow i widzi goscia i sie smieja ty zobacz jak on sie ubral haha, a gosc jest profesorem i dok honoriscausa, ale ta typowa polska mentalnosc wymusza oceniac kogos po wygladzie, i tu jest dokladnie tak samo i to bardzo swiadczy na tw niekorzysc!. a teraz pytanie na koniec co twoj post wniosl do calej dykusji ktora sie tu toczy? smiejesz sie z mojej ortografi bo chcesz mnie na forum zdykryminowac czy co? o co ci chodzi kolego? bo ja mam wrazenie ze nie wiesz co napisac z sensem to czepiasz sie detali.
OdpowiedzOK, sorry, zatem merytorycznie -> w Paryżu jest cała kupa 125tek, 250, 500 itp. sporo ludzi jeździ także R1200GS zgodzę się, ale nie można mówić że EU to tylko duże pojemności. Producenci wiedzą że w EU żyją ludzie podatni na sugestie i sugeruje się nam, że jeśli coś nie ma pojemności litra to nie opłaca się tym jeździć :)
OdpowiedzParyz to ty widzales ale na pocztowkach chyba. Jesli tam jezdza 125, 250 i 500 to powiedz mi jakie? Przypominaam ze caly czas mowimy o motocyklach a nie skuterach! Twoja uwaga o sugesti tez troch kupy sie nie trzyma. Kazdy wie ze tak naprawde najwiecej jest skuterow bo to swietny srodek do dojezdzania do pracy i wcale nie maja litra pojemnosci, ale jesli motocykle to przewaznie od 600cc wzwyz i moim zdaniem nie ma kompletnie zadnego uzasanienia produkowanie miejskich motocykli dojezdzaczy o pojemnosciach ktore sa zarezerwowane dla skuterow. bo skuterem jezdzi sie latwiej, przyjemniej i prosciej i jesli spojrzysz na oferte producentow to oni mysla w ten sam sposob co ja czyli generalnie tak jak wiekszasc ludzi, a ze mamy tu polska grupe milosnikow 400cc w nakedzie to no to sorry ale nikt nie zrobi takiego moto tylko dla nich bo sa prawdziwymi mezczyznami i obrazili sie na skutery... hehe
OdpowiedzW d*** mam pocztówki, jeździ kupa sprzętu typu cb500 i łatane na sznurki 400 z lat 90. Nikt nie produkuje mniejszych maszyn na Europę to niby jak mają jeździć mniejszymi jak chcą nową. A skutery swoją drogą, u nas scooter = looser bo to kraj szpanerów, a motocykl służy im do wyrywania lasek, ja z tego wyrosłem.
Odpowiedzi co wydaje ci sie ze jak jakis producent wypuscilby motocykl miejski o poj 400-500cc to zawojowalby nim pol rynku w europie? sam sie zastanow, jakbys chcial 125-500cc to kupilbys pewnie skuter, a jesli cos szybszego to jakas 600cc z golasow i tyle. tak wlasnie ma wiekszosc ludzi na zachodzie a w polsce? zobacz slupki sprzedazy nowych moto to ci koparka opadnie! pod nasz rynek nie oplaca sie nic wypuszczac! a na zachodzie sam wiesz jak jest, tw stare cb500 moze i jezdza ale jak czestoo? jeden na 1732 motocykle? hehe
OdpowiedzBzdury człowieku. Zwróć uwage jak sie sprzedawały motocykle klasy 500 cc w polsce w latach 2004 - 2007. Mowa konkretnie o modelu GS500 / GS500F. Wszystko schodziło "na pniu". Na koniec 2007 roku wyprzedawano wyłącznie ostatnie sztuki w malo popularnym zółtym kolorze. I wszystkie bez przeceny wyprzedano. Takie sa fakty. GS500 FABRYCZNIE NOWY kosztował 16.500 zł - 18.500 zł. Nie miał konkurencji. W tej chwili nie ma takich motocykli. Za takie pieniądze mozna kupić nijakie 250 cc dla małolatów lub szkółek jazdy. "Normalnego dorosłego" motocykla w rozsądnej cenie NIE MA. A na wszystkie 600 cm, októrych mówisz, trzeba wydać od 25.000 zł (wyprzedaż rocznika) do ponad 30.000 zł (normalna cena detaliczna) To nie jest alternatywa dla motocykli do 500 cm, takich, jakim był GS-y od Suzuki. Zapłacic za moto ok. 18.000 zł a zaplacić 30.000 zl to OGROMNA różnica! Jeśli natomiast chodzi o skutery, o których to mówicie, to zakup takiego pojazdu jest wątpliwą okazją. Dobra 400-setka czy 500-setka z kategorii skuterow to kosztu grubo ponad 25.000 zł. Patrzcie na T-Maxa czy Burgmana czy tez skutery Hondy. Droga, drogo i bardzo drogo! Za drogo. Koszty serwisowania tez są wyższe niz w przypadku przywoływanego GS500. Wszystkie te plastiki, przeniesienie napędu = koszty. Na rynku motocykli jest dziura w ofercie. Niech nikt nie gada głupot, że nie brakuje motocykla klasy 500 cm o mocy nie większej niż 50KM, bo brakuje takiego sprzętu za rozsądna kasę. Jest to oczywiste, że gdyby jeden z producentów wrócil do projektu uniwersalnego dorosłego motocykla klasy 500 cm, to taki ruch z jego strony szybko zyskałby miano RYNKOWEGO HITU!
Odpowiedznie wiem czy wy wszyscy macie problem z czytanie i rozumieniem tego co ja pisze? Co to znaczy hit rynkowy w segemncie motocyklowym w Polsce? jak jest rzad sprzedazy takiego motocykla? Teraz porownaj sobie skale do reszty europy i zachodniego swiata. i teraz sie zastanow czy oni na zachodzie tez sie rzuca na twoja 500cc jak nasi rodacy? Baaaaaardzo watpie. Teraz sobie sam odpowiedz na pytanie, Czy oplaca sie producentom robic takie moto bo w Polsce jest taka potrzeba? Zreszta czasy sie zmienily od 2007 roku w Polsce troche i rynek tez.
OdpowiedzSam sobie zaprzeczas tym komentarzem. Twierdzisz, że nie potrzba nam 500-setek typu GS500F, po czym na końcu mówisz, że czasy się zmieniły. NO WŁASNIE - ZMIENIŁY !! Rosnące ceny paliwa, sersiwu, ubezpieczeń. Tym bardziej potrzeba jest prostego motocykla za rozsądne pieniądze! Motocykla typu GS500F.
Odpowiedztroche zle zinterpertowales to co napisalem. Czasy sie zmienily to znaczy. Pensje poszly do gory. Polacy sa coraz bogatsi.
Odpowiedz100% racji! Marketing kreuje nasze potrzeby, motocykl ma lśnić i brylować na prostej.
OdpowiedzI trafiłeś w sedno. Sam myślę do miasta o kymco downtown 300i, jakby była fajna 400 w stylu tej hondy w max cenie kymco + 30% to brałbym Hondę.
OdpowiedzWarto dodać, że badania dowodzą że osoby podatne na marketingowe manipulacje bardzo często mają problemy z podstawowymi zasadami ortograficznymi. Ale to tylko tak luźno związane z tematem.
OdpowiedzZ kim Ty chcesz dyskutować, gość napisał "motocyklow" :) Brawo Honda, nie wszyscy motocykliści to lanserzy i zawodnicy GP.
Odpowiedz